Marzec '22

Zobacz cały kalendarz >
FILTRUJ KONCERTY
Koncerty symfoniczne
Koncerty muzyki kameralnej
Metropolitan Opera live
Dla dzieci - DUA
Dla dzieci - Odkrywcy muzyki
Dla dzieci - Filharmonia z klasą
Dla dzieci - Baby Boom Bum
Imprezy impresaryjne
Kolory Polski
Koncerty szkolne
Nasłuchiwanie
Odznacz wszystkie
Archiwum koncertoweArchiwum informacji

RECITAL ORGANOWY

20 marca 2022, 17.00 Kup bilet > Ceny biletów: normalny 32 PLN, ulgowy 22 PLN

Wykonawca:
Nathan Laube – organy

 

Program:
R. Wagner (opr. E.H. Lemare, N.J. Laube) – Uwertura do „Tannhäusera”
J.S. Bach – Partita diversa sopra „Sei gegrüßet, Jesu gütig” BWV 768     
F. Liszt (opr. N. Laube) – Sonata fortepianowa h-moll S. 178

 

W XIX wieku wyjątkowo ważnym instrumentem był fortepian, który stał się medium przenoszącym muzykę sal koncertowych w sferę prywatną, jak w następnym stuleciu gramofon i radio, a dziś internetowe serwisy streamingowe. Ale w epoce romantycznej powstawały także liczne transkrypcje organowe, i to nie tylko dzieł symfonicznych, lecz także operowych. Nie bez znaczeniu był tu fakt, że wielu gigantów opery – jak Giuseppe Verdi czy Giacomo Puccini – było profesjonalnymi organistami, a król instrumentów często odgrywał ważną rolę w partyturach ich dzieł scenicznych. Właśnie to powiązanie organów ze sztuką operową skutkowało transkrybowaniem słynnych tematów, a nawet całych scen operowych na organy. Tworzono także fantazje, wariacje czy potpourri organowe oparte na tematach operowych. Przodowali w tym Włosi – w kościołach Półwyspu Apenińskiego powszechnie wykonywano na organach muzykę operową w czasie nabożeństw. Praktyka ta rozpowszechniła się na inne kraje i przetrwała do naszych czasów, czego dowodem jest program recitalu Nathana Laubego, znakomitego amerykańskiego organisty, ucznia Ludgera Lohmanna i jego następcy na stanowisku wykładowcy w Staatliche Hochschule für Musik und Darstellende Kunst w Stuttgarcie.

Nathan Laube jest autorem transkrypcji organowej najsłynniejszego utworu fortepianowego Ferenca Liszta – węgierski kompozytor sam zresztą świetnie grał na organach i komponował na ten instrument. Wykonanie tego dzieła na organach z jednej strony wydaje się karkołomne, wszak Sonata h-moll zrośnięta jest z fortepianem, z drugiej jednak ta wizjonerska muzyka wyrasta ponad instrument, na który została przeznaczona. Choć podobno Johannes Brahms przysypiał, gdy Liszt grał mu Sonatę po raz pierwszy, to jednak współcześnie nie mamy wątpliwości, że to arcydzieło i punkt zwrotny w historii literatury fortepianowej. Forma sonaty zostaje tu ukształtowana na nowo, a muzyka trwająca nieprzerwanie ponad pół godziny ma dramaturgię wielopłaszczyznową, która otwiera nieskończenie wiele dróg interpretacji. Jest też utworem stawiającym przed wykonawcą niebywałe trudności techniczne – ongiś jej wykonanie było w zasięgu tylko największych i najodważniejszych pianistów. Ale ekstremalnie trudne wirtuozowskie faktury Liszt wykorzystał wyłącznie dla wyrażenia myśli dramatycznych i wzniosłych. Nie ma tu żadnych pustych przebiegów – materia muzyczna jest najwyższej próby, a jej przetwarzanie, z zapierającym dech fugatem na początku repryzy formy sonatowej, arcymistrzowskie. Sonata jest niejako serią epizodów, rozdzielanych kolejnymi pojawieniami tematu grandioso oraz płaszczyznami wirtuozowsko-kolorystycznymi. Brahms nazwał kompozycję Liszta „retoryczną fantazją”. Wówczas było to określenie obrazoburcze. Dla nas jednak narracyjny charakter Sonaty h-moll nie ulega wątpliwości. Zresztą sam Liszt miał kiedyś powiedzieć swojemu uczniowi Karolowi Tausigowi, że u podłoża Sonaty h-moll leży „Faust” Goethego...

Uzupełnieniem programu recitalu Nathana Laubego będzie organowa wersja porywającej uwertury do „Tannhäusera” Richarda Wagnera, którą zresztą Liszt przetranskrybował na fortepian. Zabrzmi również muzyka Johanna Sebastiana Bacha, kompozytora dla twórcy „Symfonii dantejskiej” bardzo ważnego: monumentalna Partita chorałowa „Sei gegrüßet, Jesu gütig” BWV 768, czyli jedenaście wariacji na temat melodii XVII-wiecznego luterańskiego hymnu Christiana Keymanna.

 

Nathan Laube, fot. Joseph Routon

Archiwum koncertoweArchiwum informacji