KONCERT SYMFONICZNY
Wykonawcy:
Piotr Pławner – skrzypce/dyrygent
Orkiestra Symfoniczna FŁ
Prowadzenie koncertu: Piotr Matwiejczuk
Program:
Ludwig van Beethoven – Uwertura koncertowa „Coriolan” op. 62 [8’]
Wolfgang Amadeus Mozart – Koncert skrzypcowy D-dur KV 218 [26’]
Allegro
Andante cantabile
Rondeau: Andante grazioso – Allegro ma non troppo
***
Felix Mendelssohn – I Symfonia c-moll op. 11 [32’]
Allegro molto
Andante
Menuetto: Allegro molto
Allegro con fuoco
O 18.15 zapraszamy do sali kameralnej na spotkanie przedkoncertowe, podczas którego o muzyce opowie Piotr Matwiejczuk. Wstęp wolny.
Koncert z możliwością skorzystania z bawialni dla dzieci. Szczegóły można znaleźć tutaj.
Ten koncert rozpocznie beethovenowskie „trzęsienie Ziemi”. Siła rażenia uwertury „Coriolan”, napisanej do dramatu Heinricha Josepha von Collina, przewyższa pierwowzór literacki i wynika z zawarcia w niej samej istoty dramatu: tytułowy bohater targany jest z jednej strony uczuciem zranionej dumy, z drugiej – miłością do ojczyzny. Ostatecznie podąża za patriotycznym głosem sumienia, zostaje jednak zabity rękoma oszukanych przez siebie sprzymierzeńców.
Koncerty skrzypcowe Mozarta powstawały raczej bez specjalnego przekonania i wielkiego zaangażowania w okresie, gdy kompozytor był koncertmistrzem na dworze księcia arcybiskupa Salzburga, więc „wypadało mu zdziałać coś dla swego »służbowego« instrumentu”, jak ujął to Alfred Einstein. Ale przecież wszystkie, włącznie z Koncertem D-dur, pisane były bez taryfy ulgowej, z pełną ambicją. Są one przy tym, jak tłumaczy biograf Wolfganga Amadeusa, „mniej galant niż koncertujące części, które wstawiał do swoich serenad, czy wirtuozowskie popisy, jakie trafiają się w jego divertimentach”. Jeśli dołożymy do tego wyraźne inspiracje starszą i nowszą muzyką włoską oraz niewątpliwe elementy operowe, szczególnie w charakterze melodii, otrzymamy takiego Mozarta, jakiego bardzo lubimy.
Kiedy Mendelssohn komponował I Symfonię c-moll, miał już na koncie tuzin utworów tak zatytułowanych, tyle że przeznaczonych na orkiestrę smyczkową. Mimo że nie miał jeszcze 20 lat, był kompozytorem znakomicie wykształconym o bogatym doświadczeniu. Symfonia jest więc kontynuacją dziecięcych prób, początkowo zresztą oznaczona była numerem trzynastym. I tak jak w wcześniejszych wprawkach, tak i tu nie został naruszony klasyczny model, wyznaczony przez Haydna i Mozarta. Tyle że XVIII-wieczne ramy, włącznie z menuetem i triem na trzecim miejscu, wypełnia treść całkiem już romantyczna i mendelssohnowska w charakterze. Jak bardzo? Warto to sprawdzić i przekonać się, że to co dobre w symfonice tego kompozytora nie ogranicza się do „Włoskiej”, „Szkockiej” czy „Reformacyjnej”.
Tego wieczoru na estradę FŁ powróci, jako skrzypek i dyrygent, rodowity łodzianin Piotr Pławner, artysta dysponujący bogatym i zróżnicowanym repertuarem. Pełen kreatywnych pomysłów, koncertuje jako kameralista (jest prymariuszem kwartetu I Salonisti), pełni funkcje szefa artystycznej Śląskiej Orkiestry Kameralnej w Katowicach i Capella Bydgostiensis w Bydgoszczy, promuje twórczość mało znanych kompozytorów polskich. Za płytę z koncertami Emila Młynarskiego, nagraną z Orkiestrą Symfoniczną FŁ pod batutą Pawła Przytockiego otrzymał Fryderyka.
Piotr Pławner, fot. Joel Schweizer