Kwiecień '22

Zobacz cały kalendarz >
FILTRUJ KONCERTY
Koncerty symfoniczne
Koncerty muzyki kameralnej
Metropolitan Opera live
Dla dzieci - DUA
Dla dzieci - Odkrywcy muzyki
Dla dzieci - Filharmonia z klasą
Dla dzieci - Baby Boom Bum
Imprezy impresaryjne
Kolory Polski
Koncerty szkolne
Nasłuchiwanie
Odznacz wszystkie
Archiwum koncertoweArchiwum informacji

KONCERT SYMFONICZNY

29 kwietnia 2022, 19.00 Kup bilet > Ceny biletów: normalny 48–34 PLN, ulgowy 36–24 PLN

Wykonawcy:
Arkadiusz Krupa – obój
Michał Nesterowicz – dyrygent
Orkiestra Symfoniczna FŁ

 

Program:
W.A. Mozart – Koncert obojowy C-dur KV 314
J. Brahms – I Symfonia c-moll op. 68

 

Prowadzenie koncertu: Marcin Majchrowski (Polskie Radio)

 

I Symfonię Brahmsa nazywano „X Symfonią Beethovena” już za życia kompozytora, a ten miał zwyczaj mówić, że istotnie, podobieństwo jest zadziwiające, ale „znacznie bardziej niezwykłe jest to, że każdy osioł je słyszy”. Wszystko zaczęło się od tekstu w „Die Neue Freie Presse”, w którym Eduard Hanslick napisał m.in., że „kwartety i symfonia Brahmsa nie mogłyby powstać, gdyby nie istniał Beethoven z ostatnim okresem swej twórczości”. Entuzjazmu Hanslicka, bo był on entuzjastyczny w ocenie I Symfonii, nie podzielali wtedy wszyscy. Klara Schumann, gdy kompozytor przegrał jej na fortepianie dopiero co ukończone dzieło, pisała, że nie mogła ukryć bolesnego rozczarowana. „Wydaje mi się, że symfonia nie dorównuje kilku innym kompozycjom. Czuję, że mimo całego mistrzostwa utworu brak tu melodii”. Innych przyjaciół Brahmsa niepokoiły podobno środkowe części – rzekomo zbyt lekkie jak na symfonię. Po dokonaniu przez Brahmsa niewielkich przeróbek i po pierwszym wykonaniu symfonii Klara Schumann zmieniła zdanie. Z kolei francuski krytyk Paul Landormy twierdził, że Brahms „uczuć, które pragnie wyrażać w swoich symfoniach, nie doświadczył głęboko”. Takie opinie z lubością cytowane były przez lata, by ośmieszyć ich autorów, ale nam już chyba nie wydają się śmieszne i raczej nie powinny nas dziwić. Bo przecież charakterystyczna cecha muzyki Brahmsa została w nich uchwycona – w żadnej mierze opus 68 niemieckiego twórcy nie jest utworem, w którym autor obnażałby się w jakikolwiek sposób. W symfonice Brahmsa przekazu uczuciowego trzeba szukać głębiej. Rację miał Jorge Luis Borges, który uważał, że to „ogień i kryształ”.

Koncert obojowy C-dur Mozarta nie jest ani najlepszym, ani najpopularniejszym z koncertów klasyka. To utwór, który przyćmiewają zdecydowanie Koncert klarnetowy A-dur, być może też koncerty waltorniowe, nie mówiąc już o fortepianowych. A jednak trudno oprzeć się urokowi tego dzieła, które powstało – tak jak w przypadku innych koncertów Wolfganga Amadeusa – na zamówienie. „Proszę, przyślijże mi zaraz zeszycik zawierający koncert obojowy, który napisałem dla Ramma albo raczej dla Ferlendisa. Oboista księcia Esterházy’ego daje mi za to trzy dukaty, a chce dać sześć, jeżeli napiszę dla niego nowy koncert”, pisał Mozart w liście do ojca. Tym oboistą był Franz Josef Czerwenka, ale Mozart nie ukończył drugiego koncertu na obój i nie zarobił sześciu dukatów. Dlatego jedynym koncertującym dziełem obojowym pozostaje to w tonacji C-dur KV 314, skomponowane wiosną i latem 1777 roku w Mannheimie, a później jeszcze przerobione na Koncert fletowy D-dur. Obój w muzyce XVIII wieku (i nie tylko) skojarzony był z muzyką pastoralną – jego trochę figlarne, a trochę jękliwe brzmienie znakomicie współgra ze scenkami pasterskimi z obrazów Antoine’a Watteau, na których bohaterowie w dworskich strojach zajęci są flirtem. Co prawda dzieło Mozarta świetnie nadawałoby się jako akompaniament takich zabaw, ale przecież u Wolfganga Amadeusa chyba w każdym utworze, nawet najpogodniejszym, nie brakuje fragmentów zasnutych jeśli nawet nie smutkiem, to co najmniej melancholią. Tak właśnie jest w drugiej części koncertu, który od ponad 200 lat zajmuje czołowe miejsce w całej literaturze obojowej.

Koncert C-dur wykona Arkadiusz Krupa, do 2012 pierwszy oboista Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, obecnie pierwszy oboista orkiestry Sinfonia Varsovia, a także ceniony solista, który dokonał wielu nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji oraz płytowych dla takich wytwórni, jak Naxos i Deutsche Grammophon. Orkiestrę Symfoniczną FŁ poprowadzi jej pierwszy dyrygent gościnny Michał Nesterowicz.

 

Michał Nesterowicz, fot. Łukasz Rajchert

Archiwum koncertoweArchiwum informacji